16 lip 2012

Na górze róże...

Nigdy nie przepadałam za różami - ani za kwiatem, ani za różanym zapachem. Marzyłam o tym, aby dostawać gerbery, a różana woń kojarzyła mi się z babciami. Moje myślenie zmieniło się po tym jak trafiłam na dezodorant z płatków róży dr. Hauschki. W zasadzie nie pomyślałam, że mogę wybrać jakiś różany kosmetyk, ale byłam chyba mocno zdeterminowana. Niestety jestem jednym z tych nieszczęśliwców, którzy pocą się intensywnej niż reszta. Nie pomagała dieta, ziółka, częste mycie ani odpowiednie ubranie. Apteczne antyperspiranty owszem były skuteczne, ale szybko powodowały podrażnienia i niepokojące powiększenie węzłów chłonnych. Po naturalnym dezodorancie nie spodziewałam się więc cudów, a jednak stał się hitem...


Słowem wstępu [1]:
Dezodorant z płatków róży
Pielęgnujący i antyseptyczny
 Daje przyjemne uczucie odświeżenia, nie zatykając porów skórnych. Zawarty w preparacie cynk reguluje wydzielanie potu i absorbuje jego nadmiar, a wyciągi roślinne z szałwii oraz neem zachowują naturalną mikroflorę skóry. Reguluje naturalne pH, dzięki czemu zapobiega rozwojowi bakterii odpowiedzialnych za przykry zapach potu. Łagodność preparatu została potwierdzona w testach dermatologicznych, dlatego może być polecany osobom o bardzo wrażliwej i skłonnej do alergii skórze.
Sposób użycia: do codziennego użycia po kąpieli. Może byś stosowany bezpośrednio po depilacji, nawet w przypadku skóry wrażliwej.
Dostępne opakowania: 50 ml



1) Skład INCI:
Aqua, Alcohol, Triethyl Citrate, Glycerin, Ricinus Communis, Parfum, Zinc Ricinoleate, Bentonite, Salvia Officinalis, Melia Azadirachta, Geraniol*, Linalool*, Citral*, Citronellol*, Limonene*, Farnesol*, Benzyl Benzoate*, Eugenol*, Benzyl Alcohol*, Cinnamal*, Benzyl Salicylate*, Evernia Furfuracea*, Buxus Chinensis, Sucrose Laurate, Cetearyl Alcohol, Lecithin, Sodium Magnesium Silicate, Xanthan Gum, Citric Acid, Rosa Damascena (16.07.2012)
*składnik naturalnego olejku eterycznego

Po tragicznej przygodzie z naturalnym Garnierem bałam się alkoholu wysoko w składzie, ale niepotrzebnie. W przeciwieństwie do innych dezodorantów z alkoholem, mogę go używać nawet po goleniu i nie wystąpi podrażnienie (co najwyżej lekko zapiecze) - to chyba fenomen alkoholu z kosmetyków Hauschki, że jest łagodniejszy niż jego brat w kosmetykach innych firm.


2) Cena:
48zł/ 50 ml 
Sporo, aczkolwiek za moje apteczne cuda płaciłam więcej, więc jest to cena, którą mogę dać za brak nieprzyjemnego zapachu. Ja akurat swój dezodorant dostałam do testowania od dystrybutora kosmetyków dr. Hauschki, ale z pewnością zakupię kolejny, bo już jestem od niego uzależniona.

3) Dostępność:
Jak na naturalny kosmetyk nie najgorsza. Oczywiście do zakupienia w sklepie internetowym dystrybutora [KLIK], a także w wielu aptekach stacjonarnych i internetowych, w tym w aptece Eskulap [KLIK], gdzie często goszczą promocje na te kosmetyki.  

4) Opakowanie:
Szklana buteleczka z tradycyjną kulką. W przypadku dezodorantu wolałabym jednak plastikowe opakowanie, bo często muszę mieć go przy sobie w przypadku krótkich wyjazdów, czy nawet wizyty na siłowni, a jednak szklane waży więcej, a do tego łatwiej je stłuc (jak zużyję do końca to przetestuję jak mocne to szkło). Do tego kuleczka jest mniej wygodna od innych, tak jakby mniejsza i trochę się wbija w pachę, ale tu już moja czepliwość się kłania ;) 

5) Konsystencja:
Ciut gęściejsza niż Crystal, ale jeszcze nie tak lepka jak Garnier z Ekocertem. 

6) Zapach:
Intensywnie różany, z taką nutką bodajże szałwii, co daje lekko kwaskowaty aromat. Nie jest to mój ulubiony zapach, ale zawsze lepsze to niż spocona ja. Jakby tak połączyć zapach zielonej herbaty z Crystala i działania różanego Hauschki to byłby dezodorant idealny. Muszę jeszcze wypróbować wersję szałwiową, może będzie zapachowo przystępniejsza. 
 
7) Działanie:
Zdecydowanie na pięć z plusem. Dla mnie lepszy niż niejeden drogeryjny antyperspirant ze szkodliwym aluminium, przy których w moim przypadku nie było mowy o hamowaniu pocenia, a nawet maskowaniu nieprzyjemnego zapachu. Może dezodorant doktorka nie hamuje w 100% wydzielania potu (ale nie takie jego zadanie, bo to nie antyperspirant) jak różne blokery, ale przynajmniej nie śmierdzę, a i tak mam wrażenie, że mniej się pocę, do tego nie szkodzę swojemu zdrowiu i nie narażam się na nowotwory. Może pierwsze 3 dni nie były obiecujące, dlatego też byłam bliska załamaniu, ale potem nagle nastąpiła poprawa. Sprawdził się zarówno podczas sesji (w tym egzaminu ustnego), a także podczas ostatnich upałów. Odstawiłam go na dwa dni podczas weekendu u rodziców, zastępując Crystalem i problem nieprzyjemnego zapachu powrócił, dlatego też nie mam zamiaru z niego więcej rezygnować. Póki co mój hit wśród naturalnych (a nawet nienaturalnych) dezodorantów. Crystal w działaniu się do niego nie umywa, już nie mówiąc o Garnierze z Ekocertem przy którym już po 30min śmierdzę zgniłym kokosem (nie pytajcie dlaczego kupiłam produkt tego koncernu, ach, pewnie też determinacja). 
 
8) Wydajność: 
Porównywalna z drogeryjnymi kulkami, choć na pewno mniej wydajny niż niektóre apteczne, które wystarczy używać raz w tygodniu.

9) Certyfikaty:  BDIH
10) Stosunek do zwierząt: 
Firma reklamowana jako przyjazna zwierzętom. Ma certyfikat BDIH, więc najgorzej nie jest. 
Podsumowanie: 
Póki co zdecydowanie najlepszy. Miałam jeszcze zamiar przetestować Deo Alvy, ale póki Hauschka się sprawdza, pozostanę przy niej. Mam jedynie nadzieję, że szałwiowy będzie równie dobry i będzie miał przyjemniejszy zapach, bo oznaczałoby to, że znalazłam swój dezodorant idealny. 


1. Sklep internetowy dr. Hauschka, 16.07.2012

8 komentarzy:

  1. A ja róże uwielbiam. W kosmetykach także. Dezodorantu nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  2. skoro lubisz róże, to gorąco polecam ten dezodorant

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam podobny problem i może skuszę się na ten dezodorant tym bardziej, że lubię róże.
    A czy szybko wysycha po wysmarowaniu, czy trzeba chwilę odczekać zanim założy się bluzkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jest tak płynny jak Crystal, więc nie zasycha momentalnie, ale też nie tak lepki jak jakieś drogeryjne antyperspiranty, więc nie trzeba mu 5 min. Ja przywykłam, że po posmarowaniu jeszcze chwilę coś robię zanim założę koszulkę, ale zazwyczaj minuta spokojnie wystarcza.

      Usuń
  4. Witam – Dziś powstałą lista blogów o tematyce naturalnej – Pozwoliłam sobie dodać twojego bloga do listy – Jeśli chcesz możesz umieścić na blogu baner będzie mi miło :D AA adres listy to http://polskiebloginaturalne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ubóstwiam różane aromaty :D

    Trudno jest znaleźć skuteczny dezodorant naturalny( jedyne, z jakich do tej pory byłam zadowolona, to tradycyjny ałun, spray Salt of the earth oraz roll-on EcoCosmetics), a skoro hauschkowy reprezentant jest tak dobry, jak opisujesz, to z pewnością się skuszę :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie się sprawdza najlepiej póki co. A z tych co napisałaś używałam jedynie ałunu, ale zdecydowanie nie chronił mnie przed nieprzyjemnym zapachem.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...