9 lis 2012

Być kobietą, być eko kobietą...

Do napisanie nowej notki natchnął mnie ostatni post EKOcentryczki o kubeczku menstruacyjnym [KLIK]. Nie wiem ile z Was wie co to właściwie jest, ale oprócz postu EKOcentryczki, może dowiedziecie się o nim ze strony EkoKobieta [KLIK]- portalu, którego celem jest promowanie ekologicznych alternatyw dla konwencjonalnych podpasek i tamponów, ze szczególnym naciskiem na kubeczki menstruacyjne Mooncup. Ja o kubeczku dowiedziałam się wieki temu, gdzieś kiedyś w jakiejś kobiecej gazecie przeczytałam artykuł, który przedstawiał ekorodzinę, która postanowiła zamieszkać w lesie, myć się w deszczówce i ogólnie prowadzić życie w zgodzie z naturą. Matka tamtej rodziny używała właśnie kubeczka jako alternatywną wersję dla mniej ekologicznych środków. Wtedy zaciekawiłam się tematem, ale decyzję o zakupie odłożyłam na później.  Teraz temat wrócił, a wątpliwości dalej są. Owszem jest wiele plusów m.in. oszczędność pieniędzy, wymiar ekologiczny, podobno też wygoda użytkowania, ale jakoś nie mogę się przekonać. Do tej pory nie jestem eko w tym temacie (owszem używam tylko bawełnianych podpasek bez zbędnych siateczek, a te zużyte zawijam w papier jednocześnie plastikowe folie wyrzucając do segregacji, ale to ciągle wydaje się mało). Dlatego też chciałam się Was poradzić. Co myślicie o kubeczku menstruacyjnym? Warto skorzystać z promocji, o której pisze Ekocentryczka i zakupić czy raczej odpuścić? Może Wy macie jakieś doświadczenia?



więcej o kubeczku [KLIK
 10 mitów na temat kubeczka [KLIK]
kubeczek można zamówić tutaj [KLIK
opinie [KLIK]



26 paź 2012

TAG - Moje włosy w pigułce

Dziś szybki TAG. Za otagowanie dziękuję FYourBeauty [KLIK].


Zasady:
- odpowiedzieć na 13 pytań,
- otagować 5 osób (oczywiście poinformować je o tym),
- podziękować nominującemu na jego blogu.

20 paź 2012

Maski algowe Bielenda


Dziś postanowiłam zrobić sobie wieczór SPA i przy okazji zrecenzować Wam maski algowe Bielendy [KLIK]. Na początku postu chciałabym serdecznie podziękować autorce bloga Natura i ja [KLIK], za otagowanie. Tag: Październik miesiącem maseczek jest bardzo ciekawy i zmobilizował mnie do recenzji, ale mimo to nie chcę brać w nim udziału, bo nie do końca odpowiadają mi jego zasady, a poza tym październik mam bardzo intensywny i ciężko byłoby mi zmobilizować się do cotygodniowej pielęgnacji maseczkami. Tak czy siak recenzja maseczek powstała i zapraszam do przeczytania.


19 paź 2012

Pielęgnacja doktorka, czyli recenzja zestawu oczyszczającego

 Kosmetyki Hauschki mają rozbieżne recenzje w Internecie. Po przeczytaniu wielu stwierdziłam, że można je albo kochać, albo nienawidzić. Koniec końców zapałałam chęcią posiadania ich, po przeczytaniu recenzji u Zielonego Koszyczka [KLIK] i [KLIK]. W celu wypróbowania, czy aby przypadkiem nie zapcha mnie któryś z kosmetyków, zakupiłam zestaw oczyszczający składający się z sześciu miniaturek: kremu do mycia twarzy, toniku do twarzy regulujący, olejku do twarzy, kąpieli parowej do twarzy, maseczki oczyszczającej i maseczki rewitalizującej. Stwierdziłam, że dużo nie stracę, tym bardziej, że zestaw był w promocji, a przy tym przetestuję nie tylko te słynne kosmetyki, ale też całą ideę pielęgnacji wg dr Hauschki. Recenzję zacznę od przedstawienia tych aspektów pielęgnacji wg Hauschki, które najbardziej mnie zainteresowały w opisie na stronie internetowej tychże kosmetyków [KLIK]:
(trochę wywodów będzie, więc znudzonym polecam przeskoczyć do recenzji zestawu oczyszczającego, znajdującej się pod drugim zdjęciem;) 


2 wrz 2012

TAG VERSATILE BLOGGER AWARD

Kolejny Tag przywędrował od Sandry [KLIK] i FYourBeauty [KLIK] i jest to nominacja do Versatile Blogger Award. Serdecznie dziękuję ;)


  1. nominuj 15 blogów, które, Twoim zdaniem, na to zasługują,
  2. poinformuj o tym fakcie autorów nominowanych blogów,
  3. ujawnij 7 faktów o sobie,
  4. podziękuj nominującemu blogerowi u niego na blogu,
  5. pokaż nagrodę  Versatile Blogger Award u siebie na blogu.


 Siedem faktów, których jeszcze możecie o mnie nie wiedzieć: 

 -1-
Zdecydowanie nie jestem rannym ptaszkiem. Zazwyczaj dość późno się kładę i dlatego lubię dłużej pospać. Ogólnie to kocham spać. Popołudniowe drzemki mile widziane. 

 -2-
Myślę, że cechuje mnie słomiany zapał do wszystkiego. Ach ten hiszpański, którego gdzieś kiedyś chciałam się uczyć... Tak dawno do niego nie zaglądałam, że będę musiała odświeżyć podstawy. Gitarę też chciałam kupić, ale stwierdziłam, że to bez sensu, bo i tak po tygodniu utknie w kącie... Zresztą na blogu też to widać ;)
 -3-
Kiedyś chciałam być lekarzem, ale nie udało mi się dostać na medycynę. Choć i tak zamierzam leczyć ludzi... z ich otyłości. 
 -4-
FYourBeauty pisała, że nie lubi komarów. Cóż ja kochałabym je tak jak wszelkie inne istotki żyjące, gdyby nie uczulenie na substancję, którą wpuszczają do krwi. Puchnę straszliwie po ugryzieniu komarzycy, a do tego bardzo mnie te bzyki kochają. Cóż chyba mam słodką krew... 

 -5-
W przeciwieństwie do Sandry, od której dostałam nominację, uwielbiam sprzątać. Mogłabym codziennie odkurzać, myć, polerować. To mnie odstresowuje. 
 -6-
Jestem niecierpliwa. Chciałabym mieć wszystko na już, na teraz. Irytuję się, gdy nie wychodzi mi coś za pierwszym razem i gdy muszę temu poświęcić więcej wysiłku. 

-7-
Mam problem z napisaniem siódmego faktu. To dlatego, że nigdy nie byłam kreatywna...



Wybaczcie, nie będę za mocno wnikać kto już dostał nominację, a kto nie. W zasadzie na nominację zasługują wszystkie blogi, które obserwuję, ale dla formalności wymienię tę wymaganą piętnastkę:
  1. Ekocentryczka [KLIK]
  2. Agulkowe Pole [KLIK]
  3. Zielony Koszyczek [KLIK]
  4. Blog Eve [KLIK]
  5. Kotwilka i jej pasje [KLIK]
  6. Naturalne piękno [KLIK]
  7. Szminką po lustrze [KLIK]
  8. Lilinaturalna [KLIK]
  9. Natural Perfect's Secret [KLIK]
  10. Italiana [KLIK]
  11. Zielona wśród ludzi [KLIK]
  12. W dobrym stylu eko [KLIK]
  13. Procentova [KLIK]
  14. Piękno drzemie w naturze [KLIK]
  15. Ekomania, czyli czemu tak, a nie inaczej [KLIK]


31 lip 2012

Glinkowa rodzinka, czyli Alverde seria dla cery zanieczyszonej


Ciekawość marki, niska cena, przeznaczenie i naturalny skład - oto co skłoniło mnie do zakupu serii Alverde do cery zanieczyszczonej. A o wrażeniach z ich użytkowania możecie przeczytać w dzisiejszej recenzji...



23 lip 2012

Ogłoszenia parafialne

Dziś dość nietypowy post, a mianowicie trochę ogłoszeń parafialnych.

1. Po pierwsze, właśnie powstał katalog blogów naturalnych. Trafiłam na listę, zanim zdążyłam o tym zamarzyć. Serdecznie dziękuję za wyróżnienie, a wszystkie blogerki mające związek z naturalną pielęgnacją, czy zdrowym odżywianiem zachęcam do dołączenie do katalogu, bo fajnie byłoby mieć wszystkie perełki w jednym miejscu.

Polskie Blogi Naturalne [KLIK]

2. Do zakładki rozdania i konkursy dodałam kilka aktualnych pozycji, a w szczególności zachęcam do udziału w rozdaniach:

u Ekocentryczki [KLIK] - to jeden z pierwszych naturalnych blogów, które zaczęłam obserwować i mam do niego szczególny sentyment. Właśnie obchodzi pierwsze urodziny, co przypomina mi, że niedługo zmieni się mój staż naturalnej pielęgnacji. A do wygrania między innymi pomadka Burt's Bees, którą uwielbiam.

u Eve [KLIK] - jeden z włosowych blogów, na który dopiero trafiłam, ale od razu zostaję obserwatorką. Ach, marzę o takich długich i zadbanych włosach. A do wygrania ruskie kosmetyki, które ostatnio strasznie kuszą, a w szczególności szampon z chili.

3. Blogi o tematyce ekologicznej powstają jak grzyby po deszczu. Myślę, że na początku każda blogerka, aby się rozwijać, potrzebuje wsparcia w postaci obserwatorów i komentarzy, które karmią wenę i warto wspomagać nowych użytkowników. Dlatego przedstawiam Wam dziś świeżo znaleziony blog FYourBeauty [KLIK]. Nową blogerkę witam, a Was zachęcam do dawania tego wsparcia w postaci zainteresowania.

4. Mój blog we wrześniu obchodził będzie półroczne urodzinki. Chciałabym go trochę uaktywnić, a nic tak nie mobilizuje internautów jak rozdanie. Macie jakieś sugestie co do tego tematu? Wolicie niespodzianki, czy jasno przedstawione nagrody. Jedna większa, a może dwie mniejsze?

16 lip 2012

Na górze róże...

Nigdy nie przepadałam za różami - ani za kwiatem, ani za różanym zapachem. Marzyłam o tym, aby dostawać gerbery, a różana woń kojarzyła mi się z babciami. Moje myślenie zmieniło się po tym jak trafiłam na dezodorant z płatków róży dr. Hauschki. W zasadzie nie pomyślałam, że mogę wybrać jakiś różany kosmetyk, ale byłam chyba mocno zdeterminowana. Niestety jestem jednym z tych nieszczęśliwców, którzy pocą się intensywnej niż reszta. Nie pomagała dieta, ziółka, częste mycie ani odpowiednie ubranie. Apteczne antyperspiranty owszem były skuteczne, ale szybko powodowały podrażnienia i niepokojące powiększenie węzłów chłonnych. Po naturalnym dezodorancie nie spodziewałam się więc cudów, a jednak stał się hitem...


Słowem wstępu [1]:
Dezodorant z płatków róży
Pielęgnujący i antyseptyczny
 Daje przyjemne uczucie odświeżenia, nie zatykając porów skórnych. Zawarty w preparacie cynk reguluje wydzielanie potu i absorbuje jego nadmiar, a wyciągi roślinne z szałwii oraz neem zachowują naturalną mikroflorę skóry. Reguluje naturalne pH, dzięki czemu zapobiega rozwojowi bakterii odpowiedzialnych za przykry zapach potu. Łagodność preparatu została potwierdzona w testach dermatologicznych, dlatego może być polecany osobom o bardzo wrażliwej i skłonnej do alergii skórze.
Sposób użycia: do codziennego użycia po kąpieli. Może byś stosowany bezpośrednio po depilacji, nawet w przypadku skóry wrażliwej.
Dostępne opakowania: 50 ml

28 cze 2012

Koko koko, choć nie całkiem spoko

Delektuj się promieniami gorącego słońca i odpłyń marzeniami do rajskiego ogrodu, pachnącego kuszącą wonią owocu kokosu. Ogarnie Cię spokój, a ciało i umysł wyciszą się oraz zrelaksują. 
Tak właśnie firma AA Oceanic zachęca nas na opakowaniu do zakupu wygładzającego kremu do rąk AA Sensitive nature spa o zapachu kokosa. Zobaczmy co jeszcze pisze producent...

Wygładzający krem do rąk  
Krem zawiera odżywcze masło shea, które natłuszcza skórę, pozostawiając delikatną warstwę ochroną. Nawilżająca moc betainy i łagodzące działanie cucurbityny z nasion dyni oraz organiczna woda z kwiatów ylang-ylang doskonale regeneruje suchą skórę dłoni. 
Stosowanie: Delikatnie rozprowadź na skórze i pozostaw do wchłonięcia.

0% alergenów, konserwantów, syntetycznych barwników, alkoholu, olejów mineralnych, pochodnych ropy naftowej, silikonów, olejków eterycznych, glikolu propylenowego, PEG

Brzmi ciekawie, dlatego kupiłam. Trochę poużywałam. To teraz chyba pora na recenzję.

26 cze 2012

Z serii naturalnych masełek, czyli Alverde waniliowo-mandarynkowe

Na ogół nie używam balsamów, ani innych nawilżających kosmetyków do ciała. Ot co, lenistwo. Jednakże moje pierwsze naturalne masełko skutecznie przełamało moje dotychczasowe nawyki. Świeży, mandarynkowy (może leciutko sztuczny) zapach sprawił, że mogłabym się smarować co chwila. Jaka szkoda, że była to edycja limitowana. Tak, proszę państwa, poznajcie masło do ciała Alverde waniliowo-mandarynkowe:



31 maj 2012

Rozdanie u Naturalne piękno

Dziś ostatni dzień, aby wziąć udział w rozdaniu u Naturalne piękno [KLIK]. Gorąco polecam. 

Oczywiście cały zachęcam, aby zaglądać do zakładki Rozdania, gdzie na bieżąco staram się zamieszczać linki do znalezionych konkursów i rozdań. Od razu zaznaczam, że w części z nich musicie konkurować ze mną, choć większość sobie odpuszczam i tym bardziej polecam Wam, bo warto przetestować jakieś dodatkowe kosmetyki.

30 maj 2012

TAG Lubię TO!

 Zasady TAGa Lubię TO!:
1. Banerem jest wklejone zdjęcie.
2. Napisz kto Cię otagował.
3. Wypisz wszystkie drobne rzeczy, które przychodzą Ci do głowy, które lubisz, które czynią Cię szczęśliwą, te wszystkie drobnostki, dla których warto żyć. Szczególnie te najdrobniejsze i te, które wydają się zbyt banalne, by je wymienić, ale które poprawiają Ci humor.
4. Otaguj kilka osób.




21 maj 2012

Na lawendowej farmie chcę zamieszkać




Dziś wieści z lawendowego raju, a konkretnie recenzje niebiańskich mydełek. Ogólnie o mydełkach z Lawendowej Farmy możecie przeczytać na stronie LF [KLIK], więc od razu przejdę do sprawozdania z używania.






5 maj 2012

Zostań wege!




Jako nastolatka miałam krótką przygodę z dietą wegetariańską. Wtedy traktowałam to chyba jako manifestację młodości, taki wewnętrzny bunt. Szybko mi przeszło. Jednak chęć obrony zwierząt przed cierpieniem gdzieś głęboko pozostała i ostatnio wykiełkowała na nowo. Na początku pytanie: po co w zasadzie jem mięso? Bo mówią, że  niezbędne dla zdrowia. A czy wiecie jak trudno ułożyć racjonalną dietę, zgodną z zaleceniami, jednocześnie uwzględniając zwyczajowe spożycie mięsa? Aby zapewnić spożycie białka zgodne z zaleceniami wystarczyłoby jakieś 100 gram mięsa (najlepiej ryby), bo trzeba uwzględnić jeszcze białko z nabiału, zbóż i warzyw. Jednakże nasza kultura i zwyczajowe spożycie sprawia, że normę na białko znacznie przekraczamy. W dzisiejszych czasach jemy produktów mięsnych za dużo. Wymaga to coraz większej, bardziej intensywnej hodowli, co sprawia, że jakość mięsa się pogarsza. Coraz gorsze jakościowo, z coraz większą liczbą zagrożeń. Więc czy nie lepiej zrezygnować i wykluczyć go z diety? Do tego wszystkiego dochodzi aspekt ekologiczny. Chów zwierząt (nawet ten pseudo ekologiczny) nie wpływa korzystnie na środowisko. Można by jeszcze gdybać i przewidywać, ile więcej ludzi można by wyżywić, gdyby zracjonalizować dietę ku bardziej roślinnej (tyle, że trzeba by jeszcze zmusić świat do równiejszego podziału). Ostateczną jednak decyzję podjęłam natrafiwszy na filmiki pokazujące cierpienie zwierząt. I tak oto postanowiłam zostać wege. Oczywiście od decyzji do efektów długa droga, ale jestem na właściwej ścieżce.




 

Notka powstała z okazji rozpoczynającego się w poniedziałek tygodnia wegetarianizmu. Nie chciałabym się nadto rozwodzić, ani przekonywać nikogo na siłę. Sama dostrzegam zarówno plusy, jaki i minusy diety bezmięsnej. Mam gorsze dni, nie zawsze i nie w każdej sytuacji potrafię być wege, może jeszcze nie dziś, nie teraz. Wiem jednak, że kiedyś będę mogła powiedzieć: ''rok'', a potem "50 lat''. Cały czas nad tym pracuję. Ograniczyłam produkty mięsne prawie do zera, choć czasem zdarzają mi się wpadki. Uczę się nowych przepisów opartych na cennych kaszach, zdrowych warzywach, owocach, a także roślinach strączkowych. Da się, a nawet warto. Zostań wege na ten tydzień, spróbuj na 30 dnia, a być może okaże się, że zechcesz jeszcze kolejnych 50 lat. To nic nie kosztuje. Potraktuj to jako nowe doświadczenie. Przekonaj się sam, ile wniesie do Twojego życia taka zmiana diety...


Jeśli czujesz się skuszony mój drogi czytelniku, polecam zajrzeć na stronę zostań wege [KLIK] i zapisać się do akcji. Codziennie przez miesiąc dostaniesz maila na temat zalet diety roślinnej wraz z cennymi informacjami, przepisami, a także ciekawostkami z życia zwierząt i vege sportowców. 

Na blogu fundacji Viva możesz zapoznać się z planem tygodnia wegetarianizmu [KLIK]. Jeśli będziesz w tym czasie w Warszawie, gorąco polecam wziąć udział.

Informację o związanych z tygodniem wegetarianizmu zniżkach wrzuciłam dodatkowo do działu Promocje, do którego zachęcam, aby na bieżąco zaglądać.


A Wy jaki macie staż?

11 kwi 2012

TAG 50 pytań do naturalozakupoholiczki



Dziękuję za otagowanie PureMorning [KLIK]

Zasady
1. Napisz od kogo otrzymałaś tag i zamieść link do bloga osoby, która Cię wyróżniła.
2. Wklej logo tagu wpisując wcześniej swój nick.
3. Odpowiedz szczerze na 50 pytań zadanych w komentarzach pod notką.
4. Nominuj dowolną ilość blogerek, o których chcesz się czegoś dowiedzieć :)
 
 
Do zabawy zostały zaproszone:


Już drżę na samą myśl o Waszych pytaniach ;)
 

10 kwi 2012

Khadi Neem Aloe Vera, czyli jak złapałam się na nieczytaniu składów

Wykańczam właśnie Khadi Neem Aloe Vera. W sumie to miałam o nim nie pisać, bo do końca naturalny nie jest, ale stwierdziłam jednak, że skrobnę recenzję ku przestrodze. Ach ten paraben, który skutecznie popsuł krótki skład, a tym samym zabrał część przyjemności z jego użytkowania. Ja wiem, to tylko jeden paraben. Ale jako naturaozakupoholiczka, od szamponu za 40zł wymagam nie tylko dobrego działania, ale także spełnienia kryteriów holistycznych czyli w pełni naturalnego, ekologicznego składu, czy poszanowania zwierząt. Teraz już wiem, że kupując kosmetyki nawet w naturalnych sklepach, trzeba uważnie czytać składy, a jeśli są to kosmetyki indyjskie to szczególnie. Na Helfy jest mnóstwo kosmetyków, które  nie pasują do kategorii naturalnych typu oleje na parafinie, czy właśnie szampony z parabenami. 





21 mar 2012

Otagowana po raz pierwszy - TAG Muszę to mieć!


Zasady:
Napisz kto Cię otagował i zamieść zasady.
Zamieść baner tagu i wymień 5 rzeczy, które znajdują się na Twojej liście kosmetycznych zakupów.
Wymień rzeczy, które zamierzasz kupić bądź te, które chciałabyś mieć.
Staraj się myśleć kreatywnie i nie przepisywać odpowiedzi od innych.
Krótko wyjaśnij swój wybór. Możesz także wkleić zdjęcie każdego kosmetyku.
Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek.


Na początku podziękowania dla zielonego koszyczka za otagowanie. Przeglądałam wszystkie  propozycje z innych blogów i marzyłam, żeby tak w końcu dostać takiego osobistego taga. No i mam ;) Dziękuję ;*

 Od razu zaznaczam, że nie jest to lista na najbliższych klika miesięcy ;p Jako naturalozakupoholiczka te pięć malutkich rzeczy chciałabym nabyć już, ale oczywiście rozłoży się to pewnie w czasie na jeden miesiąc. Nie będę też do końca kreatywna, bo na mojej liście must have jest jedna rzecz, która pokrywa się z listą zielonego koszyczka. Tym bardziej chcę ją mieć, bo jej typom można w 100% zaufać. 

Więc przejdźmy do rzeczy. Oto moja lista marzeń: 


serum wybielające z witaminą C [KLIK]

Pilnie potrzebuję serum m.in. pod maskę algową. Chciałabym odświeżyć i rozjaśnić trochę cerę, dlatego też wybrałam serum z witaminą C. Podoba mi się, że serum sprzedawane jest w małych porcjach, które trzeba zużyć w ciągu 10 dni. Mam nadzieję, że takie świeże porcje serum będą działać skuteczniej i wspomogą moją walkę o ładną cerę. Wybieram opcję darkout, z mącznicą i z trikenolem.

olej Khadi stymulujący wzrost włosów [KLIK]
Ostatnio bardzo wypadają mi włosy, nawet fryzjerka zasugerowała, że mam ich mało. Dlatego też ciachnęłam je na krótko i zaczynam swoją walkę z wypadaniem. Łykam drożdże z pokrzywą, dbam o dietę, olejuję, ale to ciągle mało. Mam nadzieję, że olejek Khadi mi pomoże i niedługo będę miała całą armię babyhair.

Khadi Cassia bezbarwna henna [KLIK]
Jestem ciemną blondynką, siwych włosów jeszcze nie mam, więc w zasadzie nie mam potrzeby farbować włosy. Mimo to, bardzo chciałabym ocieplić mój mysi kolor i mam nadzieję, że bezbarwna henna mi w tym pomoże. Zresztą wyczytałam tyle pozytywnych recenzji na jej temat, że normalnie muszę ją mieć. 


Provida Emulsja rumiankowa do higieny intymnej [KLIK]
Kolejnym kosmetykiem moich marzeń jest naturalny płyn do higieny intymnej. Oferta tego typu kosmetyków nie jest zbyt bogata, a do tego ciężko znaleźć recenzję, więc pomyślałam, że przetestuję sama i ocenię. Wybór padł na Provide. Ciekawe jak się sprawdzi. Może któraś używała i podzieli się spostrzeżeniami?

Zestaw kosmetyków Hauschki do twarzy [KLIK]
Na koniec zestaw do oczyszczania twarzy Hauschki. Chciałabym przetestować te cudowne kosmetyki, najlepiej wszystkie na raz. Myślę, że takie miniaturki będą dobrym początkiem przygody z filozofią Hauschki.

A oto osoby wywołane do odpowiedzi:

dziewczyny z Ekokosmetyczki [http://ekokosmetyczka.blogspot.com/]



15 mar 2012

NOWOŚĆ - tabletki do zmywarki Ekozone!!!

AAA! Właśnie znalazłam, muszę je mieć!
Dawno nie wchodziłam na stronę producenta i dlatego pewnie nic nie wiedziałam, że wypuścili tabletki do zmywarek - tutaj na stronie Ekozone [KLIK]
A tutaj link do sklepu, w którym je zauważyłam [KLIK]. O są jeszcze na Ekomaluchu (ale niedostępne...) [KLIK]. Już wpisane na moją listę zachciewajek.

Poza tym zakładki Rozdania i Promocje już działają ;) Stworzone specjalnie dla Was, poniekąd też aby promować ekologiczne blogi i wszelakie w pełni naturalne produkty.

12 mar 2012

O wierze w naturę, czyli szampon z jojoba Faith in Nature

         A dziś... premiera naturalnie kosmetycznych recenzji. Oczywiście zaczynam od szamponów. Poszukuję właśnie ideału wśród tego rodzaju kosmetyków. Na pierwszy ogień idzie szampon Faith in Nature z jojoba, który zły nie jest, ale mnie nie zadowolił.

        Mam włosy długie, szybko przetłuszczające się u nasady, cienkie, suche, zniszczone i podatne na rozdwajanie na końcach. Od szamponu wymagam oczywiście tego, aby dobrze mył, nie plątał włosów, nie obciążał, jak również nadmiernie nie wysuszał końcówek. Konkretnego odżywienia oczekuję już od masek i odżywek bez których obejść się nie mogę.

       Szampon Faith in Nature kupiłam z myślą o moich przesuszonych końcówkach, w sklepie, którego nie warto specjalnie polecać. Ale przejdźmy do rzeczy.

Czego nie znajdziecie w naturalnych kosmetykach, czyli o pochodnych ropy naftowej

Pierwsza notka do słownika INCI będzie o pochodnych ropy naftowej. Wprawdzie mówi się o tym dużo, ale to podstawa o której nie mogę nie wspomnieć i ja. 

Wszystkie pochodne ropy naftowej mają podobne działanie na skórę w związku z czym omówię je wspólnie.

Dlaczego producenci dodają pochodne ropy naftowej do kosmetyków:

- niskie koszty produkcji, a tanie = opłacalne;
- nie jełczeją, dzięki czemu można je długo przechowywać;
- są bezzapachowe, dzięki czemu po dodaniu sztucznych substancji zapachowych otrzymujemy chwytliwy kosmetyk. Niestety wiele naturalnych olejów posiada specyficzny zapach, który może zniechęcać konsumenta;
- stanowią dobry, a do tego tani rozpuszczalnik dla substancji hydrofobowych.


I oczywiście kilka opinii przeciwników stosowania pochodnych ropy naftowej w kosmetykach:

- dla skóry substancje te są ciałem obcym, nieprzyswajalnym, co za tym idzie nie wnoszą żadnych cennych substancji;

- tworzą na skórze nieprzepuszczalną dla wody i powietrza barierę, co blokuje oddychanie i chłodzenie przez wydzielanie potu. Wprawdzie właściwość ta jest wykorzystywana w kosmetykach dla cer suchych, odwodnionych, niemniej jednak nie rozwiązuje to problemu nawilżenia, skóra przyzwyczaja się do takie stanu rzeczy, nie broni się sama przed odwodnieniem;
-  pot zatrzymuje się pod warstwą parafiny i ciężko dokładnie oczyścić skórę, bleee
- warstwa parafinowa zatyka pory i blokuje sebum przez co tworzą się zaskórniki i pryszcze;  
- wbrew temu co mogłoby się wydawać, stosowanie kremów z parafiną przesusza skórę i powoduje jej szybsze starzenie się;
- substancje te mogą kumulować się w wątrobie, nerkach czy węzłach chłonnych;
- parafinę i wszelakie pochodne ropy naftowej ciężko zmyć ze skóry, po aplikacji kremu z takowymi substancjami jesteśmy na nie skazani przez dłuższy okres, nawet do kilku myć.

Jeśli czujecie się przekonani, oto lista czego unikać:
  • Parafina - w zależności od rodzaju węglowodorów nasyconych może występować w formie stałej lub ciekłej, parafina ciekła to synonim oleju mineralnego:
Paraffinum Liquidum
Paraffin (oil)
Synthetic Wax
Isoparaffin
  • Olej mineralny czyli mieszanina ciekłych węglowodorów:
Mineral Oil
  • Wazelina - maziste ciało stałe. Jest to jeden z produktów destylacji ropy naftowej, mieszanina węglowodorów tzw. parafinowych (alkanów):
Vaseline
Petrolatum
  • Cerezyna czyli rafinowany wosk ziemny:
Ceresin
  • Węglowodory alifatyczne:
Isododecane
Isobutane
Isohexadecane
  • Ozokeryt to wosk ziemny czyli kopalny minerał będący mieszanina stałych i ciekłych wielkocząsteczkowych węglowodorów, głównie n- i izoparafinowych:
Ozokerite
  • Gazy używane w aerozolach, powstałe w procesie rafinacji oleju mineralnego:
Isopropane
Isobutane
  • Wosk parafinowy:
Cera Microcristallina

Z drugiej jednak strony, na stronie Kosmopedia, wszystkie powyższe opinie traktowane są jako mit i poparte opinią Światowej Organizacji Zdrowia czy Komisji Europejskiej. Faktem jest jednak, że w ekologicznych kosmetykach nie stosuje się tych substancji, a ja ufam tylko naturalnej pielęgnacji. Poza tym mam mieszaną skórę skłonną do zapychania i wszelakie substancje komedogenne (zapychające) mi nie służą (nawet te naturalne). Oczywiście każdy ma prawo wyboru, ale zawsze warto wiedzieć co pakujemy sobie na skórę (jak i do żołądka w przypadku żarcia). 


Bibliografia: 

3 mar 2012

Rozdanie u Ekocentryczki i italiany89

Serdecznie polecam bloga i zachęcam do udziału w rozdaniu u Ekocentryczki -> TU


konkursik u italiany89 -> KLIK - oczywiście również gorąco polecam bloga (niepowtarzalny wśród naturalnej pielęgnacji, bo oparty na recepturach samorobionych kosmetyków)

LOHAS to brzmi dumne

       Nie biorą udziału w manifestacjach, nie przywiązują się do drzew. Nie spotkasz ich tylko w małym miasteczku, wprost przeciwnie - często zamieszkują duże miasta. Mają telefon komórkowy, komputer i mnóstwo pomysłów jak ekologicznie żyć. Kupują naturalne kosmetyki, wybierają ekologiczne jedzenie i wiedzą jak bez chemii posprzątać mieszkanie. Oszczędzają wodę, światło, prąd, segregują śmieci. Podejmują świadome decyzji i żyją w zgodzie z naturą. O kim mowa?

Lohasem być

LOHAS (Lifestyles of Health and Sustainability) to nurt promujący zdrowy styl życia i respektowanie zasad zrównoważonego rozwoju. Lohas żyje ''zielono'', nie rezygnując z jakości życia. Swoje poglądy demonstruje podczas zakupów, a nie w skrajnych manifestacjach. Rozsądnie kupuje - wybiera mniej, ale lepszej jakości. Lohas to człowiek świadomy. Najczęściej są to ludzie młodzi, z wyższym wykształceniem, mieszkający w dużych miastach. Nie oznacza to jednak, że lohasem nie może być człowiek z mniejszymi zarobkami. Zawsze można wybierać mniej, a lepszej jakości, zdrowsze produkty.

Co robisz Lohasie?

Po czym poznać Lohasa? Myśli ekologicznie, podejmuje świadome decyzje i każdym swoim kroczkiem zmierza ku ekologicznemu życiu.
Lohas:
- wie dlaczego nie każdy "naturalny kosmetyk" jest naturalny i wybiera te prawdziwie naturalne;
- kupuje ekologiczne i zdrowe jedzenie;
- wybiera produkty od lokalnych producentów, rolników;
- segreguje odpady;
- czyści dom środkami na bazie sody i octu;
- pierze ubranka w ekokulach lub orzechach;
- zmywarkę nastawia na program eko i wybiera do niej eko tabletki;
- oszczędza wodę zakręcając kurek podczas mycia zębów, biorąc prysznic zamiast kąpieli i instalując perlator;
- oszczędza energię - wybiera energooszczędne żarówki, z baterii tylko akumulatorki, a w domu instaluje baterie słoneczne;
- na parapecie ma zioła w doniczkach i kiełkownicę;
- jest wegetarianinem;
- podróżuje ekologicznie - wybiera rower, komunikację miejską i zbiera na samochód hybrydowy;
- kupuje jaja od kur dziobiących robaczki;
- kupuje dzieciom eko pieluszki;
- dba nie tylko o zewnętrzne aspekty życia, ale także o swój rozwój intelektualny i duchowy;
- ciągle podejmuje nowe decyzje, które przybliżają go do bardziej ekologicznego życia.


O tym się mówi
  1. Lohas - lohas.com
  2. Fundacja Idea Lohas - polska strona Fundacji Idea Lohas
  3. "Lohasi są wśród nas" - audycja w radiowej Trójce
  4. Mówcie mi "Lohas"- artykuł w Ulica Ekologiczna
  5. LOHAS w Polsce. Lohasi - młodzi, bogaci i... ekologiczni?- wywiad w ekologia.pl
  6. Życie w stylu eko - artykuł w kuchniaplus.pl
 Czy myślicie, że nurt ten to tylko chwilowa moda?  A może tylko próba wmówienia sobie, że nasze wybory nie szkodzą środowisku. Czy idea świadomego życia w zgodzie z natura jest Wam bliska?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...